Tydzień temu właściciele kotłowni przy rembertowskiej ul. Pontonierów spotkali się z mieszkańcami i radnymi Dzielnicy, by przedstawić im wstępne plany modernizacji. To szeroko zakrojony projekt: w założeniu m.in. poprawi jakość powietrza w dzielnicy.

Modernizacja ciepłowni oznacza transformację jej w spalarnię śmieci. Choć ma to oznaczać poprawę jakości powietrza w dzielnicy, mieszkańcy mają swoje obawy. Chociażby takie, czy nie zmieni to Rembertowa w wysypisko.
Jak donosi Wyborcza, obecna kotłownia dostarcza ciepła do ok. 3 tysięcy osób i obiektów Akademii Obrony Narodowej. Docelowo instalacja mogłaby spalać do 32 tysięcy ton odpadów rocznie (a więc niedużo, w porównaniu ze spalarnią na Targówku - choć i rozmiar inwestycji jest mniejszy).
Choć właściciele zapewniają, że inwestycja oznaczać będzie stabilne ciepło, lepszą jakość powietrza i uporządkowanie terenu wokół ciepłowni, już teraz pojawiły się pierwsze wątpliwości. Instalacja ma zostać uruchomiona całkiem ekspresowo - z początkiem roku zostały złożone pierwsze wnioski, a przyszły rok ma przynieść decyzję środowiskową. Całość ma działać już w 2031 roku.
Władze Rembertowa mówią jednak, że to mało realistyczny scenariusz. Według Arkadiusza Piotrowskiego, wiceburmistrza, realizacja ciepłowni w obecnych uwarunkowaniach prawnych nie jest możliwa; pomijając kwestie prawne, jego zdaniem, projekt takich parametrów nie powinien w ogóle powstać w tej lokalizacji.
Według zapewnień inwesterów rzeczywiście poprawi się rembertowska jakość powietrza. Odejście od węgla nie będzie jednak szybkie - obawiają się mieszkańcy. W razie niskich temperatur możliwe ma być dogrzewanie węglem, jak potwierdza inwestor.
Ciepłownia zapewnia jednak, że mimo wszystko emisja zanieczyszczeń drastycznie spadnie: instalacja budowana ma być według najlepszych obecnie technologii BAT i restrykcyjnych, unijnych norm. W powietrzu ma być aż o połowę mniej tlenków azotu i 90% mniej dwutlenku siarki. Oczyszczone spaliny mają być bezwonne.
Budowa instalacji nie jest jeszcze przesądzona. To dopiero początek długiego, pełnego papierologii procesu. Inwestorzy są jednak widocznie optymistyczni.
mj

Data utworzenia: 24 marca 2025







Szanowni Czytelnicy raczą mi wybaczyć, że w tytule tego artykułu jawnie nawiązałem do konklawe, ale jest się z czego cieszyć – po długim okresie procesu przetargowego w PKP PLK na modernizację odcinka Warszawa Anin – Otwock, wydłużonym przez okres pomiędzy otwarciem ofert, a finalnym wyborem wykonawcy, nareszcie udało się wybrać tego wykonawcę!

Dnia 28.05.2025 odbyło się posiedzenie Komisji Inwestycyjnej ws. modernizacji linii kolejowej nr. 7 na odcinku Warszawa Anin – Otwock. Spółkę PKP PLK reprezentował pan Marcin Demidziuk, dyrektor projektu. Na posiedzenie stawili się też mieszkańcy linii otwockiej.

Można by rzec – nareszcie! Przetarg na faktyczne prace trwał od października roku ubiegłego do 28 marca bieżącego roku – co daje 5 miesięcy postępowania administracyjnego.
Chcesz otrzymywać od nas najnowsze wiadomości bezpośrednio na Twoją skrzynke mailową?