Info o gazecie

Reklama i ogłoszenia

Kontakt

Twórz z nami

Józefowski Rower Miejski – czyli moje pierwsze spotkanie z bike – sharingiem

Podwarszawski Józefów inwestuje w alternatywne środki poruszania się po mieście – rowery miejskie to był punkt wyborczy na 2 kadencję rządzenia Józefowem i jak widać to się spełnia. Pierwsza stacja rowerów miejskich ruszyła równo rok temu i zlokalizowano ją niedaleko peronu kolejowego w centrum Józefowa, później koło cmentarza, a 1 maja wystartowała kolejna stacja – zlokalizowana niedaleko sklepu „Kulfon” (Polna/Piaskowa).  

Kamil Oroń
78 wyświetleń
Warto poczytać
5 maja 2025
Józefowski Rower Miejski – czyli moje pierwsze spotkanie z bike – sharingiem
fot. Przegląd Otwocki

Już 1. maja, w dniu startu nowej stacji rowerowej pobrałem aplikację Next Bike – firmy, która obsługuje rowery miejskie. Zarejestrowałem się postępując według wskazówek w aplikacji, wybrałem system rowerowy, z jakiego będę korzystał, podałem stosowne dane, wniosłem opłatę początkową – służącą zapewne do opłacenia pierwszego przejazdu. Trochę długo czekałem na smsa z linkiem aktywacyjnym do konta, ale udało się. Zacząłem poznawać aplikację oraz jej funkcjonalności. Aplikacja pokazuje miasto, gdzie się znajdujemy – na podstawie naszej lokalizacji – z zaznaczonymi tam stacjami rowerowymi. Kiedy klikamy w konkretną stację, mamy możliwość podejrzenia, ile znajduje się tam rowerów, jakie to rowery (mogą tam stać rowery zwykłe oraz np. z fotelikami dla dzieci) oraz ile jest wolnych miejsc parkingowych. Informacja taka jest aktualizowana w czasie rzeczywistym – sprawdziłem to. Jeśli przejedziemy dalej po mapie, możemy sprawdzić też, jak wygląda sprawa stacji rowerowych w np. sąsiedniej Falenicy – kluczowa sprawa dla kwestii rozpoczynania i zakończenia wypożyczenia. Możemy bowiem rozpoczynać wypożyczenie na dowolnej stacji w Józefowie i zwracać je na dowolnej stacji warszawskiej oraz otwockiej – bo w Otwocku również takie rowery ruszyły. Co się okazało – w Falenicy stacja rowerowa jest… jedna, zlokalizowana niedaleko pętli autobusów 521. Nie wiem, czy była jeszcze jedna, ale chyba została zlikwidowana – niedaleko bazaru. Szkoda.  

W niedzielę 4 maja, z racji wizyty u babci w Falenicy, postanowiłem wypróbować system rowerów miejskich. Dodatkową przesłanką do skorzystania było to, że akurat w niedzielę, przez ok 2h były utrudnienia w ruchu pociągów pomiędzy Otwockiem a Warszawą Falenicą z powodu awarii sieci trakcyjnej. Na początku, wedle „Portalu Pasażera PKP PLK” nie były one wielkie, do ok 15 min, ale mówię – dobra, spróbujmy.  

Odpowiednio wcześniej wyszedłem z domu, podszedłem do stacji rowerowej „Piaskowa” i zgodnie z zasadami, otwierając aplikację Next Bike, zeskanowałem kod QR widniejący na rowerze – wybrałem taki zwykły, rocznik 2018, tylko z bagażnikiem koło kierownicy. Postępowałem zgodnie ze wskazówkami – sprawdziłem hamulce, światła, opony. Przechodziłem do kolejnego kroku, czytając instrukcje (postępuj zgodnie z przepisami ruchu drogowego). Kliknąłem „jestem gotowy do jazdy”, zapakowałem torbę do bagażnika i ruszamy. Jechałem zgodnie z przepisami – kawałek jezdnią, potem korzystając ze ścieżki rowerowej na ulicy 3 maja. Jechało się bardzo dobrze, siodełko, które wcześniej ustawiłem sobie zgodnie do swojego wzrostu, było wygodne, jechałem średnim tempem, respektując przepisy ruchu drogowego – tam, gdzie ścieżka miała przedłużenie w postaci przejazdu rowerowego (takie czerwone wymalowane pole) to jechałem normalnie, ale tam, gdzie go nie było – zsiadałem z roweru. Jechałem dalej ulicą 3 maja do granicy z Falenicą, a potem już, kiedy ścieżka się skończyła (widać, gdzie przebiega granica Józefowa z Warszawą hehe), to przejechałem, zachowując ostrożność, na jezdnię. Jadąc już, w Falenicy, ul. Młodą, zauważyłem w oddali zamknięty przejazd w Falenicy. Niby „dzień jak co dzień” – nie wiedziałem, ile będę stał na tym przejeździe, więc w odpowiednim momencie zjechałem na chodnik, zsiadłem z roweru i przez przejście koło przejazdu przeprowadziłem rower.

Jak się okazało – przejazd był szybko otwarty, przy peronie nr 2 stała SKMka do Otwocka, z prawej strony, na torze w kierunku Otwocka – pojazd używany przez PGE Energetykę Kolejową do prac na sieci trakcyjnej. Pogratulowałem sobie, że jednak wybrałem ten rower, bo domyślam się, że wprowadzono zapewne ruch jednotorowy dwukierunkowy, przejazd został otwarty bo pociąg miał postój w Falenicy z racji ruchu po jednym torze, a ja - pewnie stałbym niepotrzebnie na peronie w Józefowie… Przeprowadziłem ten rower przez przejazd a dalej - dojechałem wprost do babci – schowałem ten rower w garażu. Według instrukcji, na czas postoju, należy zrobić „przerwę” w wypożyczeniu. Wprowadzam do garażu i… nie wiem jak tą blokadę wcisnąć. Kombinuje, ale w efekcie po kliknięciu „mam problem w aplikacji” oraz informacji, że „zaraz zajmie się tym nasz agent”, zaryzykowałem i pozostawiłem ten pojazd bez „trybu przerwy”. Niestety, poza informacją, że rower nie został prawidłowo odstawiony, nie było w sumie żadnego kontaktu – poza smsem, o którym później. Od razu z tyłu głowy miałem myśl aby nie siedzieć u babci za długo, bo ten rower i wypożyczenie. No dobra, po kilku godzinach wychodzę od niej, biorę ten rower, wracam jadąc tą samą drogą, co przyjechałem. Wszystko super, ale kiedy odstawiłem rower na pierwotną stację, sięgam do kieszeni torby, aby zakończyć wypożyczenie. Niestety telefonu nie ma… Wyciągam tą torbę z bagażnika – telefonu nadal nie ma. No kurcze, to jeszcze raz do Falenicy. Jadę, ale już inną drogą – postanowiłem wypróbować, jak wygląda droga przy torach. Jadę więc skręcając do przystanku kolejowego Michalin, a potem zjechałem na jednię – tam, gdzie kończyła się ścieżka. Jechałem jak każdy użytkownik ruchu, skręcając prosto na rondzie i ustawiając się obok samochodu przy rogatkach. Chwila postoju, pociąg przejechał, przepuszczam samochód, który stał obok mnie, przejeżdżam normalnie przez skrzyżowanie i od razu wjeżdżam na ścieżkę. W pewnym momencie okazuje się, że znów – wiadomo, gdzie przebiega granica pomiędzy Józefowem a Warszawą Falenicą. Tam, gdzie kończy się Józefów – kończy się ścieżka a zaczyna się chodnik, który wprawdzie jest poprawiony, ale nadal to nie jest to, co powinno być. Ścieżka „ma być budowana”. Mogę powiedzieć obrazowo – z wygodnej drogi rowerowej, rzekłbym – „autostrady” zjechałem na drogę, gdzie musiałem znacząco zmniejszyć prędkość – niczym taka lokalna. Przy stacji benzynowej zjeżdżam na jezdnię, zachowuje szczególną ostrożność na skrzyżowaniach, dojeżdżam do babci. Szybko biorę telefon, udaje się w drogę powrotną. Tym razem wybrałem drogę przez las, wyjeżdżając przy poczcie w Józefowie – Michalinie, a dalej ścieżką przy torach.

Dojeżdżając do centrum Józefowa, przeprowadzam rower przez pasy i dochodzę z nim do zamkniętych rogatek kolejowych. Chwila postoju, stawiam podpórkę. Pociąg przejeżdża, otwierają się rogatki – ja odstawiam podpórkę i przeprowadzam rower do momentu, gdzie wsiadam na rower i wjeżdżam na jezdnię, oczywiście zachowując ostrożność. Na ostatnich metrach, koło domu, miałem niemiłe zaskoczenie ze strony kierowcy samochodu osobowego. Jechałem od strony pierwszeństwa przejazdu, on był na „ustąp”. Myślę sobie – dobra, nie jadę wolno, jadę dynamicznie, więc przejadę i ten pojedzie. Będąc na środku jego pojazdu zobaczyłem, że temu kierującemu chyba bardzo się spieszy, albo „nie widzi rowerzysty”. Ruszył, a ja, dla własnego bezpieczeństwa zahamowałem. Kierujący chwilę później, ok 100 m od skrzyżowania, skręcił w osiedle. Nosz… Dojeżdżam do stacji „Piaskowa” – odstawiam rower. Znów ta blokada – ale tu – ooo, załapałem – trzeba bardziej w dół ściągnąć, wtedy „zaskoczy”. W momencie, kiedy blokada zaskoczyła, zakończyło się wypożyczenie i dostałem maila z informacją o opłacie. 23,00 zł za 4h wypożyczenia. Byłoby mniej, gdybym wiedział, jak przesunąć blokadę, aby uaktywnić „postój” – bo przez to system uznał, że oddałem pojazd w miejscu „poza strefą”, co jest dodatkowo płatne.  

Podsumowując: bardzo polecam korzystanie z systemu bike – sharingu. System na pewno będzie jeszcze rozwijany, więc warto. Zachęcony systemem w Józefowie na pewno pójdę za ciosem i spróbuje wypożyczenia z systemu warszawskiego, co również mam zamiar opisać.  

Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, że w rowerze, który wypożyczyłem, było działające dynamo – dzięki czemu można być widocznym również po zmroku. Dlaczego zaskoczyło? Bowiem widać, że operator systemu dba o bezpieczeństwo. Niestety takiej dbałości o bezpieczeństwo nie widać w przypadku rowerów prywatnych… Rower bardzo wygodny, wszystko działa bez zarzutu, przerzutki wrzucam jak w samochodzie – przy odpowiedniej prędkości 2, potem 3 przełożenie, tak samo przy hamowaniu – redukcja czasem i do 1. Jak dla mnie – to jest świetny pomysł na dojazd chociażby do peronu kolejowego, bowiem pierwsze 20 min jest za darmo, a to prawie tak, jakbym szedł od siebie do przystanku kolejowego Józefów. 

Ten przejazd był dla mnie pierwszą jazdą po długiej przerwie – nie jeździłem chyba kilka lat rowerem, ale zamiast roweru były inne aktywności fizyczne – piłka nożna, ćwiczenia „workout”, pływanie. Wchodząc do domu poczułem, że to był bardzo intensywny „workout” dla moich nóg, ale jestem z tego bardzo zadowolny. 

Jedyne, co mnie trochę negatywnie zaskoczyło to, to, że na mapie możemy widzieć zajętość miejsc tylko wtedy, gdy nie mamy aktywnego wypożyczenia. W momencie wypożyczenia nie ma opcji podglądu. To jest mały minus, bowiem ilość miejsc zmienia się, więc trochę jest to takie „liczenie na łut szczęścia” jeśli wiemy wcześniej, że na danej stacji nie ma żadnego wolnego miejsca.  

Poniżej zamieszczam cennik: 

  • od 1 do 20 minut – brak opłat, 
  • od 21 do 60 minut –1 zł, 
  • od 61 do 120 minut – 3 zł, 
  • od 121 do 180 minut – 5 zł, 
  • od 180 do 240 oraz każda kolejna godzina – 7 zł. 
  • Powyżej 12 h – 200 zł. 
  • Opłata za oddanie roweru „poza strefą” – czyli stacją – różna, w zależności od miejsca. U mnie to było 15 zł, ale są miejsca, gdzie 50 zł. 
  • Opłaty dodatkowe – za np. działania niekorzystne z winy użytkownika – do wglądu na każdej stacji. 

Garść przydatnych informacji: 

System rowerów miejskich obsługuje – jak wspomniałem – Next Bike. VeloYou, jakie możecie spotkać na rowerach – to nazwa marketingowa.  

Wypożyczenia dokonujemy na dowolnej stacji i zwracamy również na dowolnej – oczywiście o ile będzie tam miejsce. Niestety jak się okazało – nie możemy podglądać stanu zajętości na poszczególnych stacjach, kiedy jedziemy rowerem. To taki mały minus.  

System rowerów miejskich jest kombatybilny z warszawskim Veturilo oraz systemem rowerów miejskich w Otwocku. Daje to wymierną korzyść, że możemy wypożyczać rower w Józefowie i zwracać na dowolnej w Józefowie, Otwocku czy Warszawie. Wypożyczamy w Józefowie – dojeżdżamy do np. pociągu, tam odstawiamy ten rower, a potem wracając z Warszawy możemy wypożyczyć rower ze stacji w centrum i odstawić – np. na stacji „Piaskowa”. To samo w Warszawie – wysiadamy gdzieś w Warszawie, gdzie jest Veturilo, wypożyczamy, dojeżdżamy, zwracamy – np. przy peronie kolei.  

Opłata jest pobierana na kilka sposobów – za pomocą środków pieniężnych zgromadzonych na koncie Next Bike, Blikiem, kartą podpiętą do konta. W moim przypadku akurat zabrakło środków, więc całą kwotę opłaciłem Blikiem – kwota została bardzo szybko zaksięgowana. Mogłem ze spokojnym sumieniem pójść do domu, że wszystko jest ok.  

Serdecznie polecam korzystanie z rowerów miejskich. 

Data utworzenia: 5 maja 2025

zobacz również

Czytaj więcej

Drewniane zabytki otwierają się dla zwiedzających. Dzień Architektury Drewnianej w Warszawie i Otwocku
Historia
19 sierpnia 2024

Drewniane zabytki otwierają się dla zwiedzających. Dzień Architektury Drewnianej w Warszawie i Otwocku

Mikołaj Próchniak
1594 wyświetleń

Pomiędzy 23 a 25 sierpnia, szereg drewnianych domów w rejonie stolicy otworzy się dla zainteresowanych. Z okazji ogólnopolskiego Dnia Architektury Drewnianej, zabytki w Jazdowie, Otwocku i Józefowie będą gościć wydarzenia organizowane m.in. przez Mazowieckiego Konserwatora Zabytków oraz Stowarzyszenie Właścicieli, Mieszkańców i Miłośników Domów Drewnianych na Linii Otwockiej. Spotkania będą poświęcone opiece i utrzymaniu architektury drewnianej, obejmując prelekcje specjalistów i oprowadzanie po posiadłościach.

Nie da się nie trąbić, czyli o specyfice kolejowej linii otwockiej
Warto poczytać
21 listopada 2024

Nie da się nie trąbić, czyli o specyfice kolejowej linii otwockiej

Kamil Oroń
1044 wyświetleń

Przedwczoraj, w godzinach szczytu popołudniowego, w rejonie przystanku Warszawa Anin, doszło do wypadku z osobą postronną z niewiadomych przyczyn weszła na tory i doszło do zderzenia. Interweniowało pogotowie, policja, Straż Ochrony Kolei. Z informacji, jakie podał portal TVN Warszawa wynika, że kobieta została odwieziona do szpitala.

20 lat Grupy Rowerowej Sulejówek - rozmowa z Wojciechem Kisielem
Historia
8 lipca 2024

20 lat Grupy Rowerowej Sulejówek - rozmowa z Wojciechem Kisielem

Ewa Szlage
1343 wyświetleń

W różny sposób spędzamy wolny czas. Aktywnie jest, wiadomo, najzdrowiej. Często przybiera to postać jazdy na rowerze. Zapraszam więc do zapoznania się z cyklem moich felietonów z wycieczek grupy rowerowej z Sulejówka, której liderem jest Wojtek Kisiel. 

Newsletter

Chcesz otrzymywać od nas najnowsze wiadomości bezpośrednio na Twoją skrzynke mailową?

© 2011 - 2025 Wiadomości Sąsiedzkie. All rights reserved.

Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

więcej Zgoda