Info o gazecie

Reklama i ogłoszenia

Kontakt

Twórz z nami

Nikola Tesla z sąsiedztwa – Kazimierz Szpotański

Naukowiec, człowiek–pozytywista, społecznik, patriota. Jego zdaniem Rzeczpospolita nie mogła odrodzić się tylko walką – wcześniej należało zadbać o rozwój gospodarczy i techniczny Jej ziem, by już jako niepodległe państwo była samowystarczalna i miała mocną pozycję w tej dziedzinie. Sądził, że nie byłoby to możliwe bez elektryfikacji całego kraju, do czego dążył. Mowa tu o Kazimierzu Szpotańskim – założycielu Fabryki Aparatów Elektrycznych, której jedna z filii znajdowała się w Międzylesiu.
Redakcja
316 wyświetleń
Historia
10 stycznia 2023
Nikola Tesla z sąsiedztwa – Kazimierz Szpotański
Naukowiec, człowiek–pozytywista, społecznik, patriota. Jego zdaniem Rzeczpospolita nie mogła odrodzić się tylko walką – wcześniej należało zadbać o rozwój gospodarczy i techniczny Jej ziem, by już jako niepodległe państwo była samowystarczalna i miała mocną pozycję w tej dziedzinie. Sądził, że nie byłoby to możliwe bez elektryfikacji całego kraju, do czego dążył. Mowa tu o Kazimierzu Szpotańskim – założycielu Fabryki Aparatów Elektrycznych, której jedna z filii znajdowała się w Międzylesiu.
 
Kazimierz Szpotański urodził się 16 grudnia 1887 r. we Włocławku jako syn Kazimierza Romana (urzędnik Oddziału Banku Polskiego) i Jadwigi z domu Jezierskich. Pochodził z polskiego szlacheckiego rodu Duninów. Jego dziadek, również Kazimierz Szpotański, wsławił się w bitwie pod Lipskiem za co został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej przez Napoleona. 
 
W 1905 r. ukończył szkołę średnią w Warszawie i udał się na studia elektrotechniczne do Wyższej Szkoły Technicznej w Mittweidzie, a następnie na Politechnikę w Berlinie–Charlottenburgu, gdzie uzyskał tytuł inżyniera elektryka w 1912 r. Po uzyskaniu tytułu zaczął pracować w Allgemeine Elektricitäts-Gesellschaft (w skrócie: AEG), gdzie odbywał praktyki w latach 1907-1910. 
 
W latach następnych pracował w jej oddziałach na terenie dawnego Cesarstwa Rosyjskiego: w Charkowie i w Rydze. Założył 600-osobowy dział aparatów elektrycznych tamże. Z powodu zawieruchy wojennej w 1916 r. udało mu się go przenieść z powrotem do Charkowa, przy zachowaniu ciągłości produkcji. Rok później, na wskutek panującej rewolucji, został aresztowany przez bolszewików i niesłusznie sądzony. Wybronili go jego pracownicy. Po tej sytuacji wrócił do rodzącego się dopiero kraju - Polski. 
 
Rok 1918 r. był datą realizacji marzenia Szpotańskiego – wtedy to mógł już prowadzić działalność na terenie wolnej Rzeczpospolitej. 11. listopada, w dzień odzyskania niepodległości, doprowadził do swojego warsztatu w Warszawie, przy ulicy Mirowskiej 9, prąd, co uznał za początek istnienia firmy „Fabryka Aparatów Elektrycznych K. Szpotański”. Od 1919 r. prowadził spółkę z innym inżynierem elektrykiem Stefanem Ciszewskim. Swoje wyroby wystawiali m. in. na Targach w Poznaniu. Pod wpływem różnicy w poglądach na temat kierunku rozwoju spółki w 1923 r. Ciszewski wycofał się z niej zakładając swój, odrębny zakład w Bydgoszczy. 
 
 
W tym samym czasie. W 1920 r., Kazimierz Szpotański wziął ślub z Marią Miłkowską, z którą miał dwoje dzieci: córkę Krystynę i syna Jacka. 
 
Fabryka Szpotańskiego ciągle się rozwijała. W grudniu 1920 r., Kazimierz przeniósł ją do zakupionego przez niego kilkupiętrowego budynku przy ulicy Kałuszyńskiej 4 na Pradze. Trudnym czasem dla działalności Szpotańskiego stał się światowy kryzys gospodarczy w latach 1928 – 1932, który zniszczył wiele przedsiębiorstw ówcześnie istniejących. Mimo to, inżynier nie zamierzał się poddać – wpierw zaczął od uświadomienia swoim pracownikom, że nastały czasy ciężkie i żeby wytwórnia mogła przetrwać, należy wprowadzić bardziej rygorystyczne zasady chociażby w wydawaniu płac. Spotkało się to z pozytywnym odbiorem i zrozumieniem zatrudnionych. 
 
Kryzys ekonomiczny spowodował również zmianę w wytwarzanych produktach – prócz aparatów zaczęły powstawać liczniki energii elektrycznej z powodu upowszechniających się nowych technologii, wykorzystujących elektryczność. Był to ruch bardzo dobry dla firmy Szpotańskiego: podczas gdy wiele przedsiębiorstw upadło w dobie regresu gospodarczego, Fabryka Aparatów Elektrycznych jeszcze bardziej się umocniła. 
 
Kazimierz Szpotański miał bardzo oryginalne podejście do pracowników swojej wytwórni. Współdziałał z nimi w myśl idei „wielka rodzina fabryczna” i „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Nie widział wśród swoich pracobiorców żadnych różnic i podziałów, chciał, by wszystko robić wspólnie. W związku z tym była wspólna stołówka fabryczna, biblioteka, czytelnia, klub sportowy, a nawet sklep spożywczy „Fala”, które usługiwały zatrudnionym. Przyczyniło się to do zbudowania silnej więzi między Szpotańskim a jego pracownikami. Mówili na niego „Nasz Stary”, mieli do niego duże zaufanie, mogli dzielić się z nim swoimi radościami i smutkami. 
 
W czerwcu 1938 r. Kazimierz Szpotański wykupił w Międzylesiu 5-hektarowy teren, na którym otworzył nowy oddział Fabryki Aparatów Elektrycznych, w którym tuż przed wybuchem II wojny światowej pracowało 1500 pracowników. Od momentu zaistnienia firmy, do 1939 r. fabryka miała 50% udziału w krajowej produkcji aparatów elektrycznych. Konflikt zbrojny z lat 1939-1945 pokrzyżował plany Szpotańskiego dotyczące budowy nowych filii fabryk, jednakże nie zniszczył jego działalności. Oddział w Międzylesiu i na Pradze dalej działał – inżynier uważał, że jedynie istnienie firmy zapewni bezpieczeństwo fachowców i innych pracowników. Szpotański udzielał się nie tylko gospodarczo – wspierał również miejscowe oddziały polskiej konspiracji, np. przez udzielanie im fabrycznej stołówki. Same schrony fabryczne posłużyły dla pobliskich mieszkańców do ochrony przed niemieckimi nalotami w 1939 r. i radzieckimi w 1944 r. Prowadząc praktyki dla 3000 młodych ludzi uchronił ich przed wywózką na roboty do Niemiec. Szpotański aresztowany przez Gestapo został 11 listopada 1942 r. i wtrącony do Pawiaku. Niedługo później, 8 stycznia następnego roku, wypuszczono go, twierdząc, że jego osoba jest niezbędnym czynnikiem do rozwoju fabryki. W latach 1940-1944 był członkiem Tajnej Komisji Elektryfikacji Kraju, która opracowywała wieloletni plan elektryfikacji odrodzonej Polski. 
 
W tym czasie Kazimierz Szpotański opracował również projekt nowej aparatury jaka miałaby powstawać po zakończeniu wojny. Sądził bowiem, że Europa ze zgliszcz wojennych będzie się szybko odbudowywała i na rynku pożądane będą przede wszystkim aparaty elektryczne – chciał w ten sposób swoimi produktami zdobyć rynki Starego Kontynentu. 
 
W momencie wycofywania się Niemców z Warszawy na przełomie 1944 i 1945 r. oddział Fabryki Aparatów Elektrycznych na Pradze wysadzono a maszyny wywieziono do III Rzeszy, z kolei filia w Międzylesiu uległa drobnym zniszczeniom. Po 1945 r. fabryka Szpotańskiego została upaństwowiona i nadano jej nazwę Pierwsza Państwowa Fabryka Aparatów Elektrycznych. Plany nowej aparatury, wspomnianej wcześniej, zostały spalone. 25 sierpnia 1945 mianowano Szpotańskiego na dyrektora nowej fabryki. Na tym stanowisku ostał się do 1947 r. Wraz z odejściem do swoich współpracowników skierował list pożegnalny. Po tym został doradcą do spraw inwestycji w Centralnym Zakładzie Przemysłu Elektrotechnicznego. 
 
Lata do 1953 r. (roku śmierci Józefa Stalina) były czasem represji dla Szpotańskiego i jego rodziny. Wydalono ich z domu na Kałuszyńskiej 4, po czym go zburzono, a oni sami przenieśli się do domu swoich dawnych pracowników. W 1951 r. udało się inżynierowi zostać dyrektorem Centralnego Zarządu Biur Projektów Budownictwa Przemysłowego. 
 
Umiejętności Szpotańskiego nie znalazły dobrego wykorzystania w powojennej Polsce przez nowe władze. Wynikało to przede wszystkim z różnic w poglądach politycznych i bezpartyjności między Kazimierzem a PZPR. 
 
 
Zmarł 10 lipca 1966 r. w Warszawie i pochowano go na Powązkach. Budynek Fabryki Aparatów Elektrycznych wybudowany w 1938 r. w Międzylesiu stoi do dziś. Po roku 1989 z powodu zmian w ustroju gospodarczym wytwórnia przestała istnieć. Obecnie znajduje się tam centrum handlowe „Ferio Wawer” a od 8 grudnia 2022 r. można podziwiać instalację autorstwa Józefa Gałązki poświęconą Kazimierzowi Szpotańskiemu, która stoi obok galerii. Składa się ona na izolator prądu i „licznik Szpotańskiego”, z którego można dowiedzieć się o najważniejszych wydarzeniach z życia Szpotańskiego i jego fabryki.
 
Tekst przygotował Wojciech Dziewulski, uczeń 163 Liceum Ogólnokształcącego w Wesołej. Serdecznie dziękujemy!

Data utworzenia: 10 stycznia 2023

zobacz również

Czytaj więcej

Drewniane zabytki otwierają się dla zwiedzających. Dzień Architektury Drewnianej w Warszawie i Otwocku
Historia
19 sierpnia 2024

Drewniane zabytki otwierają się dla zwiedzających. Dzień Architektury Drewnianej w Warszawie i Otwocku

Mikołaj Próchniak
596 wyświetleń

Pomiędzy 23 a 25 sierpnia, szereg drewnianych domów w rejonie stolicy otworzy się dla zainteresowanych. Z okazji ogólnopolskiego Dnia Architektury Drewnianej, zabytki w Jazdowie, Otwocku i Józefowie będą gościć wydarzenia organizowane m.in. przez Mazowieckiego Konserwatora Zabytków oraz Stowarzyszenie Właścicieli, Mieszkańców i Miłośników Domów Drewnianych na Linii Otwockiej. Spotkania będą poświęcone opiece i utrzymaniu architektury drewnianej, obejmując prelekcje specjalistów i oprowadzanie po posiadłościach.

Ruiny Synagogi Goldberów odnalezione w Otwocku. Czym była dla społeczności żydowskiej?
Historia
24 lipca 2024

Ruiny Synagogi Goldberów odnalezione w Otwocku. Czym była dla społeczności żydowskiej?

Mikołaj Próchniak
698 wyświetleń

Podczas budowy ścieżki rowerowej naprzeciwko Otwockiego ratusza odnaleziono szczątki synagogi Goldbergów, zburzonej w 1940 roku. Budynek w latach świetności potrafił gościć 650 wiernych, a jego progi stanowiły kluczową przystań dla otwockiej społeczności żydowskiej. Teraz, odkrycie jego szczątków daje szansę na przypomnienie sobie bogatej historii przedwojennej linii Otwockiej. 

Modlitwa w deszczu - kapliczek ciąg dalszy
Historia
15 lipca 2024

Modlitwa w deszczu - kapliczek ciąg dalszy

Ewa Szlage
435 wyświetleń

Wraz z nadejściem kolejnego weekendu grupa rowerowa prowadzona przez Wojtka Kisiela postanowiła zrealizować powstały wcześniej cel. Chodziło o umieszczenie w lesie między Ossowem a Okuniewem, na terenie Poligonu w Sulejówku, kapliczki w stylu góralskim, wykonanej w miejscowości Stasikówka koło Zakopanego, która wcześniej była zdemolowana.

Newsletter

Chcesz otrzymywać od nas najnowsze wiadomości bezpośrednio na Twoją skrzynke mailową?

© 2011 - 2024 Wiadomości Sąsiedzkie. All rights reserved.

Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

więcej Zgoda