W wielu domach wciąż stoją świąteczne drzewka. Po raz kolejny warszawscy leśnicy będą więc je odbierać i dawać im nowe życie. Co istotne, choinki muszą być w doniczkach.
To już kolejna odsłona akcji Lasów Miejskich – Warszawa w duchu zero waste. I podobnie jak w poprzednich latach, warszawiacy będą mogli wziąć w niej udział dwukrotnie:
Leśnicy będą zbierać świąteczne choinki, kupione w donicy. To ważne, by drzewka miały odpowiednio rozwinięte korzenie – dzięki temu będzie można ponownie posadzić je w lesie. Pracownicy Lasów Miejskich zastrzegają, że odbierane będą tylko rodzime gatunki iglaków: świerk pospolity, sosna zwyczajna i jodła pospolita. Im krócej choinka była trzymana w ciepłym pomieszczeniu, tym większa szansa na to, że drzewko się przyjmie.
Poświąteczną choinkę – kupioną w donicy lub ciętą – można również umieścić w przydomowym kompostowniku; zostawić w kontenerze oznaczonym napisem „zielone” lub w wyznaczonym przez administratora nieruchomości miejscu gromadzenia tych odpadów. Odpady zielone odbierane są przez cały rok, a dokładny harmonogram wywozu dla konkretnego adresu można sprawdzić na stronie i w aplikacji warszawa19115. Poświąteczne drzewko – podobnie jak inne odpady zielone – zaleca się zostawić w miejscu gromadzenia odpadów nie wcześniej niż 24 godziny przed odbiorem. Choinka powinna być pozbawiona ozdób, opakowań, ziemi i donicy.
Mieszkańcy, którzy chcą się pozbyć sztucznych choinek, mogą wyrzucić je do odpadów zmieszanych (w przypadku małych drzewek) lub wystawić jako odpady wielkogabarytowe (w przypadku dużych drzewek).
Data utworzenia: 11 stycznia 2024
Nowe stawki obowiązują do września 2025, a więc przez 12 miesięcy.
Biorąc do rąk mapę Warszawy i okolic, wydaną zaledwie jeszcze pół wieku temu, możemy szybko dostrzec, jak duży wpływ na położenie gęstszej zabudowy, miała od wieków rzeka Wisła i jej dolina. Dla lepszego zobrazowania tego zjawiska można dla porównania, obok mapy administracyjnej, położyć mapę geologiczną lub hydrograficzną. Szybko dojdziemy do wniosku, że miasto i jego przedmieścia rozwijały się tam, gdzie nie miały dostępu, niosące zwykle katastrofę, rozszalałe fale wzbierającej, królowej polskich rzek.
Od kilku tygodni w stolicy zauważono upadki srok, kawek i wron siwych. Przypadki martwych ptaków są na szczęście rzadkie, ale tych chorych jest więcej. Sytuacja jest analizowana na bieżąco, a miasto wydało już dwa komunikaty.
Chcesz otrzymywać od nas najnowsze wiadomości bezpośrednio na Twoją skrzynke mailową?