15.02 wybrałem się na film pt „Dalej Jazda”, który wszedł do kin zaledwie w styczniu. Decyzję podjąłem dosyć spontanicznie, mimo, że kiedy zobaczyłem zwiastun, już z góry zapowiedziałem sobie, że na ten film za żadne skarby nie pójdę. W kolejnych akapitach wyjaśnię, dlaczego zmieniłem decyzję.
„Dalej Jazda” wyreżyserował Mariusz Kuczewski - który oprócz omawianego filmu, ma na koncie także takie tytuły jak „Listy do M” – wszystkie pięć części, „Znachor” oraz „Dawid i Elfy”.
W rolę tytułowego Józefa i Elżbiety Gugulaków wcielili się Marian Opania i Małgorzata Różniatowska. Obydwoje są znani z innych ról – myślę, że wielu pamięta pana Mariana jako doktora Tadeusza Zyberta z Leśnej Góry, który zbudował tamtejszy fikcyjny szpital. Dla mnie bardzo ciepła postać, bardzo podobny do mojego śp. Dziadka. Pani Małgorzata może być znana chociażby jako „Kleczkowska” z serialu „Złotopolscy”. Obydwoje, z racji wieku, cierpią na problemy z tym związane – pani Elżbieta miewa ataki demencji, pan Józef, oprócz czasem ataków zrzędliwości i złośliwości, okazuje się mieć raka plus problemy z chodzeniem. W filmie poruszany jest temat, jaki wiele rodzin zna z autopsji: oddania rodziców do domu opieki. Rodzina Andrzeja Gugulaka, syna głównych bohaterów, nie jest wyjątkiem. Za oddaniem rodziców do domu opieki przemawiają silne argumenty: że obydwoje seniorzy żyją w jakiś sposób przeszłością, młodością i nie mogą zrozumieć, że te czasy dawno już minęły, a nie da się pogodzić opieki nad starszymi rodzicami z prowadzeniem własnej rodziny. Równolegle toczy się wątek pracy pana Andrzeja, relacji z żoną, córki pana Andrzeja, która jest w stanie błogosławionym. Reżyser chciał chyba pokazać naturalną kolej rzeczy, jaką jest refleksja nad dotychczasowym życiem, przemijanie jednego pokolenia i jednoczesne narodziny nowego pokolenia. Przez cały film przewija się motyw „podróży do Trzech Koron”, który wyjaśnia się mniej więcej w połowie filmu. Cała akcja kończy się sceną, która nie jest jasno pokazana; widz może ją interpretować dwojako.
Dlaczego wybrałem się na ten film? Otóż jesień zeszłego roku nie należała do najprzyjemniejszych dla mnie – pożegnałem dziadków od strony mamy. Było to dla mnie bardzo mocne przeżycie, szczególnie że z dziadkiem miałem wyjątkową, piękną relację. Nikt nie lubi tego uczucia, kiedy to, co na ekranie, zna się z autopsji prawda? Właśnie… z tego powodu, kiedy jeszcze w tamtym roku widziałem zwiastun tego filmu w internecie, powiedziałem sobie, że na ten film nie pójdę. W międzyczasie zmieniłem zdanie - znalazłem na youtube fragment z filmu, gdzie filmowa Elżbieta śpiewa „cover” piosenki „Tych lat nie odda nikt”, w oryginale wykonywany przez panią Irenę Santor. Wykonanie to nie tylko dało nowe spojrzenie na piosenkę, ale także zasiało ziarenko wątpliwości. Pewnego dnia, tj. 14 lutego, w głowie zaświtała mi myśl, że ten film będzie swojego rodzaju katharsis, oczyszczeniem się z tych złych emocji, zrzuceniem tego balastu. Myśl ta tak kłębiła mi się w głowie, że tego dnia podjąłem spontaniczną decyzję – kupuję bilet! Czy było warto? Bez kozery powiem: TAK.
Były momenty wzruszenia:
Piękny, refleksyjny film, z elementami humoru – bo nawet bluzgać trzeba umieć, a pan Marian Opania zrobił to po mistrzowsku. Polecam każdemu, kto czuje potrzebę podobnego katharsis. Gdyby można było, część osób pewnie zostałaby do końca napisów końcowych, ale jak to w wielkich kinach – trzeba wychodzić. Motyw „Tych lat nie odda nikt”, zagrany podczas napisów końcowych pięknie zamykał klamrą cały film i jednocześnie skutecznie zostaje w głowie…
Data utworzenia: 24 marca 2025
Z okazji wakacji wiele warszawskich instytucji kulturalnych organizuje pokazy filmów na świeżym powietrzu. Wszyscy pewnie słyszeli o kinie plenerowym w Kinotece Pałacu Kultury, ale po co jechać aż do centrum, kiedy sąsiedzkie inicjatywy odbywają się praktycznie za naszymi podwórkami? Oto oferta kin plenerowych na prawym brzegu, podzielona na dzielnice.
Dla wielbicieli dobrego kina pojawiła się nowa okazja do oglądania filmów. Co miesiąc Rembertowski Klub Filmowy organizuje seanse dla dorosłych oraz dla dzieci, gdzie prezentowane są największe hity kinowe.
Nadchodzą nowe seanse filmowe w Wawerskim Centrum Kultury.
Chcesz otrzymywać od nas najnowsze wiadomości bezpośrednio na Twoją skrzynke mailową?