Wyruszyła pierwsza w Polsce inicjatywa, która zaprasza publikę do pomocy w opisywaniu i identyfikacji archiwalnych zdjęć - aby opisać i zachować historię zawartą na fotografiach, potrzebna jest niezastąpiona pamięć, wiedza i bystry wzrok mieszkańców Warszawy.
Wyruszyła pierwsza w Polsce inicjatywa, która zaprasza publikę do pomocy w opisywaniu i identyfikacji archiwalnych zdjęć. Pod koniec listopada, w ramach akcji Społecznego Opisywania Fotografii, Muzeum Warszawskie udostępni ponad 5 tysięcy archiwalnych fotografii, nigdy wcześniej nie pokazywanych.
„Nowe” stare negatywy i odbitki są stale odkrywane i digitalizowane przez Muzeum Warszawy – fotografia stanowi największą część jego kolekcji. Muzeum potrzebuje jednak pomocy – aby opisać i zachować historię zawartą na fotografiach, potrzebna jest niezastąpiona pamięć, wiedza i bystry wzrok mieszkańców Warszawy.
27 listopada uaktywni się specjalna platforma stworzona do przeglądania i opisywania zdjęć. Akcja będzie funkcjonować jako gra – uczestnicy otrzymują punkty za opisywanie zdjęć, następnie za zdobyte punkty mogą wymienić nagrody.
Jako pierwsze, do zidentyfikowania będą udostępnione powojenne fotografie autorstwa Leonarda Jabrzemskiego, Alfreda Funkiewicza, a także Edwarda Hartwiga – jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich fotografów. Do tego pojawią się kolorowe slajdy z czasu transformacji stolicy w latach 90. XX wieku oraz fotografie projektantki zieleni Aliny Scholtz.
Akcja potrwa do wiosny, więcej informacji wraz z przypominającym newsletterem otrzymacie na stronie internetowej Muzeum Warszawy.
Data utworzenia: 13 listopada 2023
Nowe stawki obowiązują do września 2025, a więc przez 12 miesięcy.
Biorąc do rąk mapę Warszawy i okolic, wydaną zaledwie jeszcze pół wieku temu, możemy szybko dostrzec, jak duży wpływ na położenie gęstszej zabudowy, miała od wieków rzeka Wisła i jej dolina. Dla lepszego zobrazowania tego zjawiska można dla porównania, obok mapy administracyjnej, położyć mapę geologiczną lub hydrograficzną. Szybko dojdziemy do wniosku, że miasto i jego przedmieścia rozwijały się tam, gdzie nie miały dostępu, niosące zwykle katastrofę, rozszalałe fale wzbierającej, królowej polskich rzek.
Od kilku tygodni w stolicy zauważono upadki srok, kawek i wron siwych. Przypadki martwych ptaków są na szczęście rzadkie, ale tych chorych jest więcej. Sytuacja jest analizowana na bieżąco, a miasto wydało już dwa komunikaty.
Chcesz otrzymywać od nas najnowsze wiadomości bezpośrednio na Twoją skrzynke mailową?